Punkt zamiast dwóch
Ze spuszczonymi głowami słupszczanki schodziły z parkietu po zakończeniu spotkania z MTS Kwidzyn. Remis w starciu z beniaminkiem nikogo nie satysfakcjonuje, tym bardziej, że szansa na zwycięstwo była ogromna. Słupia źle zagrała jednak ostatnie minuty meczu.
Tak dramatycznego meczu kibice w Słupsku długo już nie oglądali. Do wyrównania zespół z Kwidzyna doprowadził bowiem w ostatniej sekundzie meczu. Co gorsza, w trakcie spotkania groźnej kontuzji doznała rozgrywająca słupskiego zespołu Patrycja Firkowska. Wstępna diagnoza jest bardzo zła. Młoda zawodniczka prawdopodobnie zerwała więzadła i będzie musiała pauzować. Dokładną diagnozę poznamy jednak dopiero po przeprowadzeniu odpowiednich badań.
Pierwsze minuty tego meczu nie wskazywały jednak na to, że Słupię czeka tak dramatyczny bój. Choć najpierw dwie bramki zdobyły rywalki, to już po chwili miejscowym udało się narzucić swój styl gry. Po kilkunastu minutach pierwszej połowy prowadziły już 11:4. Szybka reakcja sztabu szkoleniowego MTSu, który poprosił o czas, wyraźnie zmieniła oblicze kwidzyńskiego zespołu, który solidnie zabrał się za odrabianie strat. Po kilku minutach przewaga Słupi stopniała do dwóch bramek. W trakcie jednej z akcji kontuzji nabawiła się Patrycja Firkowska. Grymas bólu na twarzy słupskiej rozgrywającej od razu pozwalał przypuszczać, że ten mecz dla niej już się skończył.
Po przerwie zawodniczki MTSu kontynuowały pogoń za rywalkami. Potrzebowały tylko czterech minut, by doprowadzić do remisu i kolejnych dwóch, by wyjść na czterobramkowe prowadzenie. W tym momencie ciężar gry wzięły na siebie najbardziej doświadczone zawodniczki Słupi. Pewne bramki Anny Ilskiej, Agnieszki Łazańskiej i Katarzyny Cieśli pozwoliły miejscowym ponownie wyjść na prowadzenie różnicą kilku trafień. To, co stało się w ostatnich 10.minutach ciężko już wyjaśnić. Słupi nie udało się zdobyć ani jednej bramki. Tymczasem rywalki pięć razy znalazły sposób na pokonanie słupskiej defensywy. Końcowy rezultat 27:27.
Najskuteczniejszą zawodniczką Słupi była Natalia Borowska, która zdobyła siedem bramek. W szeregach MTSu brylowała Dominika Pakalska, która zagwarantowała swojemu zespołowi osiem trafień.