Po udaną inaugurację
Już tylko kilkanaście godzin dzieli nas od pierwszego w tej rundzie meczu Słupi Słupsk. W sobotę wyjeżdżają do Kobierzyc, by tam zmierzyć się z miejscowym KPR-em.
Do tego meczu Słupia przystąpi osłabiona brakiem dwóch podstawowych zawodniczek. Kontuzji nie udało się jeszcze wyleczyć Patrycji Firkowskiej. W rundzie rewanżowej w składzie słupszczanek zabraknie także Natalii Borowskiej. Absencja skrzydłowej spowodowana jest jej urlopem macierzyńskim.
KPR to wicelider tabeli, który postawą w minionej rundzie jasno pokazał, że będzie niezwykle trudnym do ogrania zespołem. Sześć zwycięstw w dziewięciu dotychczas rozegranych meczach to bilans, który w pełni oddaje siłę, jaką dysponują najbliższe rywalki. Warto jednak zwrócić uwagę, że jednym z niewielu zespołów, którym udało się urwać punkty zawodniczkom z Kobierzyc, były właśnie słupszczanki. Pod koniec września ubiegłego roku w Słupsku gospodynie wygrały jedną bramką po bardzo emocjonującym meczu.
Dodatkowym atutem Słupi może być obecność dwóch nowych zawodniczek. Mowa o Sandrze Jarzyńskiej i Paulinie Kunc. Obie z Vistalu Gdynia, jednak – jak dotychczas – nie miały okazji zadebiutować na ekstraklasowych parkietach. Od kilku dni trenują z zespołem Słupi, choć szkoleniowiec Słupi, Michał Zakrzewski, przyznaje, że czeka je niełatwe zadanie.
– Na zgranie się z zespołem potrzeba czasu, my nie mieliśmy go zbyt wiele – przekonuje Zakrzewski.