Kolejny przystanek – Tczew. Stawką awans i duży prestiż
Słupię Słupsk czeka walka w finale wojewódzkim Pucharu Polski w piłce ręcznej kobiet. W sobotę w Tczewie zespół Michała Zakrzewskiego zmierzy się z miejscowym Samborem. Zwycięzca zapewni sobie awans do kolejnej fazy rozgrywek, gdzie do rywalizacji przystąpią już najlepsze zespoły z całego kraju.
Spotkanie w Tczewie zakończy pierwszy etap rozgrywek. Na szczeblu wojewódzkim musiały do niego przystąpić obligatoryjnie zespoły występujące w I lidze. W zmaganiach mogły wystartować także kluby grające na co dzień w niższych klasach rozgrywkowych, jednak żadna z drużyn nie zgłosiła takiej woli. Ostatecznie więc do walki o awans stanęły trzy drużyny: Słupia Słupsk, MTS Kwidzyn i Sambor Tczew.
W wyniku losowania w finale wojewódzkim znalazł się od razu Sambor Tczew. Pozostałe dwie drużyny zmierzyły się w Jezierzycach. W tej konfrontacji lepszy okazał się zespół ze Słupska, który pokonał rywalki z Kwidzyna 31:28 i tym samym zapewnił sobie awans do finału wojewódzkiego.
– Nie mam wątpliwości, że w Tczewie czeka nas bardzo trudne spotkanie. Znamy rywala i wiemy, na co go stać. Dyspozycję zespołu z Tczewa potwierdza zresztą tabela – mówi Michał Zakrzewski, szkoleniowiec Słupi Słupsk.
W dotychczasowych dwóch meczach ligowych Tczew zdobył komplet punktów, pokonując wymagających rywali. Na inaugurację beniaminka rozgrywek – MTS Kwidzyn, w ostatniej kolejce był lepszy od SPR Olkusz.
– Jedziemy do Tczewa powalczyć o zwycięstwo. To pewnie nikogo już nie zaskoczy, ale jestem pełen wiary w mój zespół. Perspektywa gry z najlepszymi zespołami z kraju bardzo nas kusi, dlatego łatwo broni nie złożymy – zapewnia Michał Zakrzewski.
Spotkanie zostanie rozegrane 10. października w Tczewie. Początek o godzinie 17.00.